Tomasz Brynowski

Tomasz Brynowski

Rocznik 1985. Artysta, architekt. Od lat związany z architekturą i malarstwem. Studiował na Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Śląskiej oraz Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Wrocławskiej. Członek Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej oraz Izby Architektów Rzeczypospolitej Polskiej. Mieszka i tworzy w Katowicach. W latach 2014–2016 mieszkał i pracował w Londynie gdzie zainspirował się sztuką uliczną dzielnic Shoreditch i Brixton. W swoich pracach uwiecznia impresje na temat artystycznego życia ulicy przywiezione z podróży . Zafascynowany miastem. Malarstwo Tomasza Brynowskiego wyraża się przez warstwy. Warstwy farby, które nachodząc na siebie zmieniają fakturę obrazu, czym tworzą oryginalne wrażenia optyczne. Warstwy techniki, gdzie farba, flamaster czy skrawki papieru przenikają się wzajemnie z nadrukami, co otwiera mu artystyczne pole do opowiadania o duchu miejskich ulic. Wreszcie warstwy znaczeniowe- opowiadające o najnowszej historii malarstwa światowego- wyciągniętego ze ścian galerii sztuki na ulice miast, by przez kolejne pokolenie z powrotem być wyciąganym z ulic i wieszanym w galeriach. Jednak to malarstwo, po powrotnym wtłoczeniu do galerii ma już na sobie tę warstwę uliczną. Warstwę przesiąkniętą street artem Sheparda Faireya lub Craiga Costello, ale zmieszaną z osiągnięciami twórczości Marka Bradforda. Proces ten bywa nazywany neourbanekspresjonizmem i to właśnie ten nurt dostrzegalny jest w warstwach obrazów Brynowskiego. Obrazy te nie szukają sztucznych nawiązań do malarstwa (jakże już zamierzchłego) XX- wiecznego. One są tu i teraz. Są jak otaczająca nas rzeczywistość- z jej krzykliwymi i zróżnicowanymi nawarstwieniami. To swego rodzaju współczesny eklektyzm, który chłonąc różne inspiracje i estetyki, jednocześnie opowiada o nas samych, przesiąkniętych różnymi wpływami, którymi bombarduje nas pierwsza połowa XXI wieku. Widzimy zatem w obrazach Brynowskiego samych siebie. W tej mieszance architektury, malarstwa i muralu, wyzbytej jakiegokolwiek antropomorfizmu, jest bardzo precyzyjny portret współczesnego człowieka. Nie są to nasze odbicia. To warstwy nas samych, z którymi przychodzimy z ulicy i które widzimy patrząc na te obrazy. Nie próbujmy zatem szukać w nich cech ludzkich, próbujmy patrząc na nie poszukać tych cech u siebie, grając w grę do której zaprasza na sam Brynowski mówiąc: „It’s all about the game of overlapping layers (…)”. Jan Naturski